Socialnet to nie tylko Bundesliga. W miniony weekend zawitaliśmy do Londynu na legendarny stadion Wembley, gdzie Łukasz Fabiański zatrzymał Tottenham. Osiem udanych interwencji, czyste konto i tytuł Man of The Match Fabiana – trafiło się nam niemałe widowisko! Zabrakło jedynie goli, ale nie możemy narzekać na wynik, bowiem Swansea wywiozła punkt z bardzo trudnego terenu.

W piątkowe popołudnie wylądowaliśmy w stolicy Wielkiej Brytanii, która od północy na południe ma długość 120 kilometrów. Tylu nam się nie udało zrobić, ale zanim skupiliśmy się na spotkaniu w północno-zachodniej części miasta, podziwialiśmy walory w ścisłym centrum robiąc na nogach sporą ilość kilometrów. Z kolei już w sobotę od południa było widać na stacjach metra wsiadających kolejno kibiców Tottenhamu.

Mimo że mecz rozpoczynał się dopiero o 17:30 lokalnego czasu, to wczesnym popołudniem w okolicach stadionu można było spotkać spore grupki fanów. Na samym meczu było ich ponad 65 tysięcy, jednak to jedynie sektor Swansea było słychać na Wembley. Kibice Kogutów jedynie kilkukrotnie poderwali się do dopingu. Często można było usłyszeć o „Big Pole in the goal”, który co rusz ratował skórę kolegom z drużyny, w tym przy fantastycznej obronie z rzutu wolnego wykonywanego przez Harrego Kane’a.

Był to krótki, bo trwający jedyne 48 godzin wyjazd. Wyjechaliśmy jednak w pełni zadowoleni zarówno z meczu i postawy Łukasza, jak i z ogólnego wrażenia, które pozostawiło po sobie miasto i jego mieszkańcy. To nie koniec naszych angielskich wojaży – już pod koniec września kolejna wyprawa na mecz Łukasza Fabiańskiego w Londynie. Tym razem Swansea zagra z West Hamem na Stadionie Olimpijskim.